Komentarze: 0
Kurde, siedze w domku, wiara niemoze przyjsc bo AnA jest chora... ja tez jestem chora, ale pomimo tego idem dzis na lyzwy... bo rodzice mi niewierza ze mnie glowa boli, ze mnie brzuch boli, ze mam kaszel... nienie, ja pomimo tego "mam sie ruszac" wogle jaka zwala z tymi lyzwami... czy wszyscy o mnie juz zapomnieli?! Nikt mnie niechce odwiedzic... ani Krzys, ani Piotrek, ani Michal, ani Bartek, ani AnA (heh- bo jest chora) ani nawet Paulinka... ani nawet Ty- Agata... bedziesz miec wyzuty sumienia do konca zycia... juz ja o to zadbam... Andrzej- kocham cie...