wrz 11 2004

Moja ucieczka w Nirvane?


Komentarze: 3

Aeh,... zamula no... Paula chyba ma do mnie zal ze bralam dzis... cale szczescie niewie ile bralam... w kazdym razie bylo na spacerku fajnie, ale ona mowi... ze mnie nielubi jak jestem na fazie... ehhh... dla mnie tam bylo milo... niewiem co tam jeszcze napisac... Mikolaja poznalam... Mikolaj= Dziec... czyli taki slodki kotek z mojego gim... wogle zamula sobotnia jest... caly dzien slucham -Nirvany... kocham Nirvane.. Moj boze... jakie to jest cudowne... takie sluchanie i rozpuszczane sie... zapomnienie... zagubienie... brak uczuc... matko... dziwne... Koncze... to jest ucieczka w Nirvane...

czarna_narkomanka : :
11 września 2004, 22:20
Witam w klubie... Ja przeważnie słucham Nirvany jak jestem wkórzona albo smutna... pomaga czyli działa. Wychodze z dołku. Nirvana daje mi siłę na dalsze życie ;] Pozdrawiam ... i zapraszam do siebie
11 września 2004, 22:19
Nie no już mi przeszło. :) Po prostu czułam się troszkę oszukana... Ale już jest spox. Będzie dobrze...:) Buziaki!!!!!!!!!
11 września 2004, 21:59
ja ostatnio pochłaniam Unpluged in New York. To jest po prostu świetna koncertówka

Dodaj komentarz