gru 07 2003

Sen...


Komentarze: 3

Mialam dzis piekny sen... snilo mi sie ze bylam Smiercia, i moglam zabijac ludzi... najpierw zabilam tych wszystkich, ktorzy kiedys mnie oszukali, potem tych, ktorzy mi dokuczali, tych co sie ze mnie nasmiewali, tych ktorzy mnie "kochali", potem homoseksualistow, ludzi jedzacych mieso... i tak dalej... az w koncu zostalam tylko Ja i... i Przyjaciel... usiedlismy na ulicy obok stosow trupow i... i zaczelam plakac, bo tym Przyjacielem byla osoba mi najblizsza i jednoczesnie mi najodleglejsza... osoba ktora zawsze ignorowalam a jednoczesnie ktora zawsze nienawidzilam... bo to osoba bylam ja sama...  teraz siedze sobie sama w domku i slucham swiatecznych piosenek, pomyslalam sobie wlasnie ze odejde dopiero po swietach... skocze z jakiegos wysokiego budynku... podobno umiera sie juz w czasie spadania... wiec malo bedzie bolalo... ale ja chyba niezasluzylam na taka smierc... ja powinnam cierpiec, za te wszystkie cierpienia, ktore kiedykolwiek ludziom wyrzadzilam...

czarna_narkomanka : :
07 grudnia 2003, 14:41
Dlaczego zabilas homoseksualistow??!!
07 grudnia 2003, 12:49
Mi nigdy nie wyrządziłaś żadnego cierpienia i wiem, że nigdy tego nie zrobisz...Nie zostawiaj mnie - wiem, że myślę teraz trochę egoistycznie prosząc Cię o to, ale już chyba nie mam kogo...
07 grudnia 2003, 11:45
bardzo inteligentna z Ciebie osóbka..ale taka zagubiona...przecież życie jest piekne...może nie masz nikogo kto pomógłby Ci je odkryc??...smierc..??..eh..może nie jest taka piękna jak ją sobie wyobrażasz...może..tak naprawdde ... jest czymś strasznymm...moze staniesz sie niczym..może juz Cie nie bedzie..zastnaów sie nad tym jakże pustym słowem..ale doceniam to co piszesz...jest to tak...mroczne że az piękne

Dodaj komentarz