gru 01 2003

Bez tytułu


Komentarze: 2

Kiedy gadalam z moja kumpela Marta przypomnialam sobie co mi sie dzis snilo... a wiec snilo mi sie ze bylam w mojej szkole, wchodzilam po schodach, powoli weszlam na pusty korytarz, rozgladam sie, patrze, a na lawce siedzi jakas osoba z kampturem na glowie. Osoba spojrzala na mnie i doszlam do (szybkiego) wniosku ze to Kurt Cobain. Plakal. Niezwrocilam na niego uwagi, i poszlam dalej. Po chwili odwrocilam sie, i zobaczylam ze Kurt zbiega na dol tymi schodami ktorymi ja przedtem weszlam. Skrecilam w inny korytarz i uslyszalam strzal z pistoletu dochodzacy z TAMTYCH schodow... odwrocilam sie i zaczelam biec... na korytarzu zobaczylam kaluze krwi i sie obudzilam... to byl chyba najdziwniejszy sen... niewiem co on znaczyl... aha- dzis doszlam do jeszcze innego wniosku- czuje sie jak nikomu niepotrzebna, szara myszka... moze zaprzeczycie?!

czarna_narkomanka : :
01 grudnia 2003, 19:56
Sen byl genialny, taki wzruszający. Nie pierdol,że jesteś niepotrzebna, ja Cię potrzebuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
01 grudnia 2003, 18:31
och... nprawde okropny... tez czasem snia mi sie takie strasznie... ale mama nadzieje ze ty nie twierdzisz ze kurt popełnił samobójstwo...

Dodaj komentarz