sty 24 2004

Bez tytułu


Komentarze: 4

Wiec tak... ja go bardzo, bardzo lubie, moze nawet kocham... jest wspanialym czlowiekiem, sam, zdepresjonowany, moze czasami przesadza moowiac, ze jest zbyt samotny... niewiem co mi wtedy odwalilo... mialam zamiar mu wszystko wyjasnic, bylam po paru kieliszkach... zbluzagalam go... on sie obrazil, wkurwil...-przyznaje-mnie tez by to wkurwilo, on niedaje sobie tego wytlumaczyc... niewiem czy by to zrozumial... w kazdym razie twierzdzi ze nie ma zamiaru mnie widziec na oczy, ani ze mna rozmawiac... ja go zranilam,ale on mnie tez zranil. Ok- przyznaje, postapilam glupio, bardzo glupio... prosze, zrozum mnie ze mi zalezy... bardzo mi zalezy na naszej znajomosci... a chodzilo mi poprostu o to, ze... ze jestem... ze sie o Ciebie boje, naprawde... niechcialam zebys sie zabijal... ale Ty ciagle gadasz ze kogos chcialbys miec, a mnie odrzucasz w przedbiegach... ja Cie rozumiem, chcialabym Ci pomooc a Ty moowisz ze porozmawiamy szczerze dopiero wtedy, jak sie wygrzebiesz ze swoich problemoow... prsoze, wybacz mi... ja naprawde niechcialam... czasami poprostu krzywdze ludzi nieswiadomie... powiedz mi tylko co we mnie jest nie tak... obiecuje ze sie zmienie, niebede sie wplatywac w Twoje zycie, jezeli Cie to denerwuje... nie bede Ci zwracac uwagi juz... prosze Cie tylko mi wybacz... ja niemoge zyc tak... mam wyrzuty sumienia.... prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze...

czarna_narkomanka : :
zszokowana
31 stycznia 2004, 18:36
a ja myslalam ze cie znam
28 stycznia 2004, 18:53
a żyć trzeba dalej,,,,
bleach198
25 stycznia 2004, 21:50
gdyby to było do mnie... to ja bym wybaczyła... mam nadzieje ze ci sie ułoży... bo nic tak dobrze nie wpływa na człowieka jak... miłosć ... oczywiśce ze wzajemnoościa ... :) pozdrawim...
25 stycznia 2004, 01:56
"To kurwo, chuju, kurwa pierdol sie nienawidze Cie!! Zdychaj w cierpieniach kurwa, zacpaj sie, zabij, pierdolony chamie!!" to mi napisałaś na moim blogu do mnie? i to ma być troska weług ciebie...tak? zretszą kochasz mnie mimo że raz ze mną na żywcu gadałaś?...pisząc mi takie rzeczy naprawde udowadniasz jaka jesteś...ja ngidy nic takiego nie powiedziałem najorszmeu wrogowi..nie rozumiem cię...huj że byłaś pijana...tez bywam pijany ale nie bluzgam znajomych...nie chce twojej pomocy jeżlei tak ma wyglądac..nie znamy sie parwie wogule i pieprzysz że mnie kochasz?... pzremyśl sama co mówisz...

Dodaj komentarz